Wczoraj zdecydowałem się na definitywne zamknięcie kolejnego, dręczącego mnie tematu ale paradoksalnie im więcej spraw mam odhaczonych tym mniej czasu pozostaje mi dla siebie. Pobudka, kawka, godzinka polityki, łyk oferty STS, obiad, koło fortuny i już za oknem ciemność.
Gdyby chodziło o uniwersum, to jasne że chwil pozostaje mi krztynka ale w przypadku zwykłego dnia za dniem taki stały niedoczas jest irytujący.
Ok, muszę się wziąć za ZUS i to jest jak na razie ostatnia ważna sprawa na którą mam wpływ ale pewnie znowu coś nieplanowanego wyskoczy. Oby nie.
Miałem nie grać do weekendu ale kilka serii jednak puściłem. Zupełnie niepotrzebnie bo skutek był opłakany. Nie ma co żałować róż, przegrać trochę było z czego, ale teraz już mobilizacja.
Pierwszy rozpis wygląda tak:
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=313121999013140623&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
a kolejne będę tylko upiększał .... :)
PiS: 14'40"
Ręce opadają, pierwszy mecz na kuponach, 92 minuta...
https://www.livescore.in/match/lKaaEQsO/?externalProjectId=20050#match-summary
co ja komuś zrobiłem, że tak mnie los ćwiczy...
Dobry humor pękł jak mydlana bańka zwłaszcza, że pierwsze "pudła" wydarzyły się z konfiguracji:
12:30 | Machine Sazi - Zob Ahan | 2:1 | 3.46 | 2.83 | 2.24 |
14:00 | Kinondoni MC - Kagera Sugar | 1:2 | 2.00 | 2.99 | 3.58 |
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz