czwartek, 7 lutego 2013

Zapusty

witam

W ostatni czwartek przed wielkim postem w Polsce oraz w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, dozwolone jest objadanie się pączkami i faworkami. Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem które suto zapijano wódką :)


Żeby się wiodło....

To dawniej i ta wódka a także a może przede wszystkim dzisiejsze mary senne spowodowały, że zamiast pierwotnie wymyślonego tekstu bez sensu będę skakał po wielu wątkach. Nic dobrego z tego się nie urodzi ale co mi tam..
Zatem w śnie doświadczyłem niezłej libacji. Rzecz działa się w jakimś nieznanym mi mieście, prawdopodobnie na wschodzie. Mnóstwo typów „spod ciemnej gwiazdy” i sytuacji mocno stresujących a na koniec ochlaj i zabawa.
Nic w tym dziwnego. Od zarania miałem pociąg do balangi. Już w wieku dwóch lat u babci na warszawskim Marymoncie udało mi się wyciągnąć ze spiżarki butelkę denaturatu co skończyło się płukaniem żołądka. Pewnie kolor trunku mi przypasował czy ja wiem...
I tak dobrze, że nie skończyło się na Kolskiej czyli w stołecznej izbie wytrzeźwień. Zresztą dużo już później zawitałem i u nich. MO wyciągnęła mnie z bramy mojego bloku kiedy odłączyłem się na chwilę z protestacyjnego marszu w 1976 roku. To że byłem zupełnie trzeźwy miało najmniejsze znaczenie.
Lekarz z wyraźnym podobieństwem do sytuacji z filmu „CK Dezerterzy” wmawiał klientom, że kura jest osłem a że się nie dawałem przekonać to skończyłem w kaftanie. Takie to były ciekawe czasy. Inna sprawa, że wracają jak bumerang. Podobno.
Miałem także pisać o przodkach i ich wpływie na losy przyszłych pokoleń bo temat jest ostatnio wałkowany. Ci którzy spijają śmietankę za koneksje, oburzają się kiedy przypomina się lub wyciąga z pamięci ich rodowe historie. Ale ja, doświadczony wyścigami koni wiem jedno. Do żłobu z fruktami trafiają w 90 procentach tylko jednostki z doskonałym pochodzeniem. I nie ma w tym świecie mowy o żadnych mezaliansach.
No, miałem o tym pisać i o wielu innych sprawach też, ale widzę że to zbyt się rozwija. Tak więc wrzucę tylko link z ciekawej dyskusji która dużo wyjaśnia
http://www.youtube.com/watch?v=35ar5gPmE_E
i przechodzę do sportu....

Dzisiaj rozpoczynają się MŚ w biathlonie. Od sztafety mieszanej.
http://services.biathlonresults.com/results.aspx?RaceId=BT1213SWRLCH__MXRL
I od tego zacznę typowanie.
Następnie przerzucę się na jutrzejszy zestaw numer 3 w toto-golu
1 JUVENTUS - FIORENTINA 1,73-3,95-5,80 (1,98-1,98)
2 LAZIO - NAPOLI  3,15-3,35-2,58 (1,86-2,10)
3 SWANSEA - QPR  1,89-3,75-4,80 (1,84-2,14)
4 NORWICH - FULHAM  2,34-3,45-3,40 (1,92-2,04)
5 STOKE - READING  1,97-3,60-4,50 (1,88-2,12)
6 WATFORD - CRYSTAL PALACE  2,14-3,60-3,70 (2,20-1,81)
kursy z giełdy Betfair, w nawiasach (under/over 2,5)

PiS: 13'10"
Na razie wziąłem tripelkę w postaci:
Szwecja v Polska 1 1,27 (miejsca 14/10)
Czechy v Ukraina 1 1,50
Norwegia v Niemcy 1 1,40
ako 2,67

Result: Niesamowite, Polacy przeszli siebie i zajeli miejsce w 10-ce. A wydawało mi się że pozycja jest nieprzemakalna... Jedno co dobre to to, że Mix nie miał tak chorego pojedynku a tylko STS. Drugie dobre, że niemal cała para poszła właśnie na Mix :) z wiadomych przyczyn...

angielskie okienko transferowe:
http://www.teamtalk.com/leeds-united/8473187/TEAMtalk-s-transfer-window-wonders

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz