czwartek, 28 czerwca 2012

rezonans

witam

Jestem już po rezonansie magnetycznym a że stanął na mojej drodze po raz pierwszy to muszę podzielić się wrażeniami.
Otóż w zasadzie nic takiego, dopóki nie pomyśli się, że człowiek leży w swoim ostatnim domku, w dodatku w kostnicy, bo kurcze i zimno i ciasno i do domu daleko. A dramat jak coś zaswędzi i warto by się było podrapać :)
Poradziłem sobie jadąc w myślach Panem Tadeuszem i dobrnąłem jakoś do koncertu Jankiela. Co prawda tylko w dużych fragmentach ale ma się tą pamięć na starość, a co...
Wynik badania przeszedł pozytywne oczekiwania. Okazało się, że wątroba nie jest zupełnie zagrożona a występujące na zdjęciach plamki to efekt 57 lat różnych doznań. "Mieć coś na wątrobie" - to w moim przypadku dość częsta przypadłość. Ostatnio liga fińska :) którą chybiłem niemal w całości na kuponach toto-gola.
Ale też i mecze półfinałowe Euro 2012 w których i Portugalczycy i Włosi mocno mnie zaskoczyli.
Rzecz finansowo była mi obojetna bo meczów nie stawiałem ale w życiu nie mogłem się spodziewać całkowitego ośmieszenia ekipy niemieckiej. Szok.
Ostatnio bardzo mało gram i jakoś mi z tym przykro :) Może, jak dobrze zacznę, pozamiatam trochę w zaczynającym się pojutrze Tour de France.

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz