witam
Dzisiaj pierwszy dzień wyścigowy na Służewcu w Warszawie i jak obiecałem w jednej z notek, veni, vidi ...
Nie zwyciężyłem, ponieważ kwinty nikt nie trafił a ja jednak potraktowałem ten dzień jak rekreację.
Ludzi sporo, nawet bardzo dużo, ale i kolejki do kas i barów denerwujące. Coś z tym trzeba zrobić.
Wszyscy znajomi w formie i jak widzę z nadziejami na udany sezon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz