Filip & Co
witam
Wyścigi konne potrafią być cacane. Najlepszym tego dowodem są listy wypłat które gracz otrzymuje przy kasie. Wczoraj kolega pochwalił się swoim sukcesem trafiając miedzy innymi "septymę" czyli siedem rzędowych zwycięzców gonitw.
40/1 (kupon za 640zł - jedna kombinacja 1zł) to może nie jest wielkie halo ale cóż, takie były obroty w totalizatorze wzajemnym. Swego czasu kiedy odbierałem 90 koła, przebitkę miałem tylko 30/1. Ciekawostką jest fakt, że Filip & Company też wtedy trafił (kwinta) tyle, że on grał w pięciu na spółkę (pięć razy ściana z zyskiem 2/1) a ja w pojedynkę. A kwint było 5 z kumulacji 450 tysięcy. Taka mała różnica w obrotach co jest jedną z przyczyn mojej wyścigowej rejterady....
Wtedy, w tych pięknych czasach kupon kończyła klacz "Melodia" i muzycznie brzmiący owy tętent koni słyszę jeszcze w uszach...😀
cdn
pozdrawiam
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz