czwartek, 14 marca 2024

Sukces przychodzi niespodziewanie

 witam

Dość grubo zaangażowałem się w hazardowy weekend który minął a suma summarum wszystko skończyło się praktycznie remisowo. Uratowała mi tyłek sobotnia noc i niedziela bo kilkadziesiąt kuponów po piątku i sobocie wyglądało słabo. Tak więc nie mam zbytnich pretensji do losu i plany o "potędze" (ambicjonalnej) przerzucam na nadchodzącą sobotę.
W tych systemach 5/13, 5/14, 5/15 i 5/16 jedna rzecz jest satysfakcjonująca. Częste remisy finansowe z dziesiątków wysłanych zestawów w sytuacji nietrafienia "podstawowych" meczów, kiedy zwolennicy singli, dubli czy trypli mają tylko dwie opcje. Zwycięstwo lub porażka.

Przegrała Sabalenka. Nie, żebym to przewidział ale wisiało coś w powietrzu. Wizyty w salonach piękności i korekty fizis nie budują formy wystarczającej do pogoni za Igą Świątek. Jak mawiała siostra Grundola "Ty trenuj, Ty ciulu zagranica jedziesz" ma tutaj swoje przełożenie.

O polityce nie chce mi się dzisiaj pisać. Koń jaki jest każdy widzi i liczę, że powoli zaczyna to trafiać do bezmyślnych sojuszników ośmiu gwiazdek. Po rolnikach, leśnikach, myśliwych, transportowcach i tak dalej, końca nie widać przyszedł czas na górników z Turoszowa i okolic. Niestety przewidziałem ten ruch "rozgrzanych sędziów" jedzących Niemcom z ręki jakieś dwa miesiące temu.
Podniesiony VAT na żywność (nawet ja się tego nie spodziewałem) dostarczy nowych przegranych w tym oczywiście, głównie zwykłych "Kowalskich" a to dopiero początek. Idą delikatnie, żeby całym klopsem zaatakować po wyborach.
A pieniędzy i tak nie ma i nie będzie ponieważ tej ekipie zabrakłoby piasku gdyby rządziła na pustyni.

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz