witam
Dobrze zgrało się kilka weekendowych kuponów i stan bukmacherskiego konta wrócił ze sporą górką do wartości sprzed wakacji. Remisy w RPA, Panamie i Argentynie były kluczem albo raczej wytrychem w skutecznym debiucie systemów 4/13 i 5/13 po kończącej się powoli letniej przerwie w rozgrywkach.
A mogło być znacznie lepiej bo oto tradycyjnie, na początek sezonu LA, jako "robota" dostawiłem po kursie 2,05 jedną z angielskich drużyn. Żeby sprawdzić czy Anglia na powrót mi leży czy nadal się rozkracza. Pomimo zdecydowanej przewagi we wszystkich elementach statystyk tak meczowych jak i przedmeczowych "leszcze" przegrali u siebie 0-1 czym przyczynili się walnie do powziętej decyzji, że lig z tego kraju będę się wystrzegał jak ognia. Niech oni sobie biegają po boiskach jak tam sobie chcą a ja nie mam zamiaru kopać się z koniem.
Przyjemną niespodziankę sprawiła mi wczoraj Polonia Warszawa (kurs nawet 7,00) bijąc 3-2 Arkę w Gdyni. Oczywiście tego meczu nie grałem, już takim optymistą to nie jestem...
A druga przyjemność to wizyta technika z "Orange" który przebadał mi cały system przewodów od ichniej skrzynki do routera choć parametry utrzymywały się w minimalnej normie. Znalazł w końcu małą wadę którą zostawiły poprzednie "patałachy" i teraz piszę te pierdoły na całkowitym, przesyłowym maksie.
Dobra robota, chłopaki.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz