witam
Wczoraj na Powązkach w Warszawie pożegnałem swoją ciocię co dało powód do głębokiej zadumy i naturalnych w takiej chwili pytań egzystencjalnych. Przy okazji doszło do mojej świadomości takie oto info, że właśnie wysunąłem się na trzecie miejsce w szerokiej rodzinie - pod względem oczekujących. Co by nie mówić nie napawa to przesadnym optymizmem.
Wczoraj też jedna z trudnych spraw w której trzy miesiące przepychałem się argumentami i wymianą pism, zamknęła się po mojej myśli. Niby mała rzecz a cieszy....
Gdyby jeszcze udał się manewr który najgłębiej leży mi na sercu byłbym wniebowzięty.
W hazardzie szykuje się dość obfity w ofertę weekend z którym wiążę spore nadzieje. Kończę ustawiać kupony ale jeszcze kilka analiz przede mną. Zgrzytem może tak jak zawsze okazać się to, co ma wejść bezapelacyjnie. Tyle razy zastrzegałem się, że już nigdy ale "nosi mnie" i cóż poradzić.
Wstawiam w rozpisy i najpewniej pożałuję:
Notts Co v Halifax 1 2,15 (result 1-0)
cdn
pozdrawiam
Witam, po tej czerwonej kartce myślałem, że będzie ciężko a jednak wygrali. Co tam na dziś? jakieś rozpisy?
OdpowiedzUsuńwitam, po czerwonej miałem podobne odczucia...:)
OdpowiedzUsuńteraz kończę kilka kartek (po jednym meczu zostało) a na wieczór naszykuję niższe ligi Argentyny (tydzień temu niesamowita skuteczność) + jakieś boczne afrykańskie dokładki.
I oby jak najmniej takich kwiatków jak:
Def. de Belgrano 3-2 Gimnasia Jujuy (bramka 95 minuta)
pozdrawiam