witam
I znowu tak jak co jakiś czas mam wiele do przemyślenia. Sen który mi się przyśnił był tak realny, kolorowy i zupełnie oderwany od rzeczywistości, że muszę postawić sobie pytanie, skąd to się do diabła bierze. Pewnie jakieś wytłumaczenie mógłbym znaleźć u Freuda czy Junga ale w końcu co oni mogą więcej wiedzieć.
Przesypiamy średnio jedną trzecią życia i w tym stanie doświadczamy wrażeń zupełnie niezwiązanych ze zdarzeniami które przemierza się na jawie. I nikt mnie nie przekona, że nocne wizje jeśli w ogóle można to uznać za jedynie wizje, to efekt podświadomych pragnień czy niezaspokojonych fantazji.
Ok, dam sobie spokój póki co...
Iga Światek zagra o IV rundę RG, kolejne 110 punktów i kolejne 110.000 USD (ma już 153.000) z Moniką Puig z Puerto Rico. Wszystko byłoby w najlepszym porządku gdyby nie...
https://sport.onet.pl/tenis/roland-garros/roland-garros-2019-tomasz-swiatek-po-meczu-iga-swiatek-qiang-wang/yk54njm
Nie będę sprawy komentował, nie znam szczegółów kontraktu z WSG ale zerwanie współpracy akurat w takim momencie to jakaś dziwaczna osobliwość. Oby to się nie zemściło na rozwoju olbrzymiej kariery....
cdn
pozdrawiam
piątek, 31 maja 2019
czwartek, 30 maja 2019
Relaks poranny
witam
Aż przyjemnie było popatrzeć kiedy Iga Świątek w 54 minuty ograła rozstawioną Chinkę Wang 6-3 6-0. Tym samym nasza tenisowa nadzieja na przyszłość awansowała w rankingu WTA na 79 miejsce a w rankingu WTA-Race na 52. Nie chcę zapeszać co będzie dalej....
Wracając do niedzielnych wyborów taki mały pastisz rodzinny z komentarzem hpc...
pozdrawiam
Aż przyjemnie było popatrzeć kiedy Iga Świątek w 54 minuty ograła rozstawioną Chinkę Wang 6-3 6-0. Tym samym nasza tenisowa nadzieja na przyszłość awansowała w rankingu WTA na 79 miejsce a w rankingu WTA-Race na 52. Nie chcę zapeszać co będzie dalej....
Wracając do niedzielnych wyborów taki mały pastisz rodzinny z komentarzem hpc...
5 głosów na Ryśka, bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki
cdnpozdrawiam
środa, 29 maja 2019
81,55%
witam
W niedzielnych wyborach do PE - Prawo i Sprawiedliwość wygrało w 2020 gminach ulegając w 457. To jest skala zwycięstwa której nie mogli przewidzieć nawet najwięksi optymiści. Jak to się przekłada na październikowe rozdanie do Sejmu i Senatu aż boję się pomyśleć ale w każdym razie 50% w skali ogólnej o której pisałem jakiś czas temu łatwo powinno pęknąć i być może 300+/460 posłów...
Przez 10 dni praktycznie nie uczestniczyłem w życiu hazardowym ponieważ cały ten czas musiałem poświęcić na sprawy osobiste. Pozostał ogromny bałagan i teraz pewnie ze dwa dni będę układał porozwalane wokół mnie papiery i dokumenty i rozdzielał je do odpowiednich segregatorów. No cóż, pewne terminy były ponad wszystko i mobilizacja do napisania kilku rozprawek, wniosków, podań i prawdziwych wiwisekcji nad samym sobą osiągnęła miarę opasłej książki.
Na razie mam to za sobą (do kolejnego zrywu) więc mogłem spojrzeć co tam w trawie sportowej piszczy.
Iga Świątek przeszła pierwszą rundę RG i w drugiej (jutro) zagra z Chinką mając szanse na sukces.
Maja Chwalińska dostała się do ćwierćfinału ITF25 w Essen a jej dzisiejsze 6-1 6-1 budzi nadzieje na niezły wynik.
W Giro zawiódł mnie cały wyścig. Aż się nie chce oglądać wypuszczanych co etap "leszczy" kiedy cała czereda faworytów rozgrywa swoje zawody kilka minut z tyłu.
Ok, lecę na kolację bo już czeka....
cdn
pozdrawiam
W niedzielnych wyborach do PE - Prawo i Sprawiedliwość wygrało w 2020 gminach ulegając w 457. To jest skala zwycięstwa której nie mogli przewidzieć nawet najwięksi optymiści. Jak to się przekłada na październikowe rozdanie do Sejmu i Senatu aż boję się pomyśleć ale w każdym razie 50% w skali ogólnej o której pisałem jakiś czas temu łatwo powinno pęknąć i być może 300+/460 posłów...
Przez 10 dni praktycznie nie uczestniczyłem w życiu hazardowym ponieważ cały ten czas musiałem poświęcić na sprawy osobiste. Pozostał ogromny bałagan i teraz pewnie ze dwa dni będę układał porozwalane wokół mnie papiery i dokumenty i rozdzielał je do odpowiednich segregatorów. No cóż, pewne terminy były ponad wszystko i mobilizacja do napisania kilku rozprawek, wniosków, podań i prawdziwych wiwisekcji nad samym sobą osiągnęła miarę opasłej książki.
Na razie mam to za sobą (do kolejnego zrywu) więc mogłem spojrzeć co tam w trawie sportowej piszczy.
Iga Świątek przeszła pierwszą rundę RG i w drugiej (jutro) zagra z Chinką mając szanse na sukces.
Maja Chwalińska dostała się do ćwierćfinału ITF25 w Essen a jej dzisiejsze 6-1 6-1 budzi nadzieje na niezły wynik.
W Giro zawiódł mnie cały wyścig. Aż się nie chce oglądać wypuszczanych co etap "leszczy" kiedy cała czereda faworytów rozgrywa swoje zawody kilka minut z tyłu.
Ok, lecę na kolację bo już czeka....
cdn
pozdrawiam
niedziela, 19 maja 2019
Nie ma się czym chwalić
witam
W sobotnich zmaganiach udanego dnia na żużlu nie zaliczył na pewno Zmarzlik.
Poniższą bazę 4/8 (zysk 11/1) poturbował wprawdzie w sposób nieistotny ale już następne kupony 5/10, 5/11, 6/12 i 6/13 do których dopisywałem kolejne pojedynki odczują to namacalnie.
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311381999012143225&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
Do tych najszerszych, "z braku laku" musiałem wstawić końcową klasyfikację Giro, więc zblokowałem się na dwa tygodnie. Tak to niestety bywa kiedy rozgrywki piłkarskie mają się ku końcowi i oferta jest mocno ograniczona.
Na tydzień przed wyborami do PE, nie udała się też przechadzka "wszystkiego co się rusza" versus Prawo i Sprawiedliwość która wczoraj przeszła mi pod oknami. Wizyta "Wielkiego Mistrza" et consortes zgromadziła w stolicy 7 tysięcy spacerowiczów co z łatwością przebiłaby liczebnie manifestacja Hodowców Kanarków czy też przemarsz Związku Gospodyń Wiejskich z Warszawy.
Co prawda, Ratusz wyliczył 45 tysięcy "tułaczy" nie dodając jednak, że ich wynik to suma przechodniów plus ilość telewidzów śledzących wydarzenie roku z wypiekami na twarzy.
Ok, biorę się do typów bo coś przecież trzeba wysłać.
cdn
pozdrawiam
W sobotnich zmaganiach udanego dnia na żużlu nie zaliczył na pewno Zmarzlik.
Poniższą bazę 4/8 (zysk 11/1) poturbował wprawdzie w sposób nieistotny ale już następne kupony 5/10, 5/11, 6/12 i 6/13 do których dopisywałem kolejne pojedynki odczują to namacalnie.
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311381999012143225&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
Do tych najszerszych, "z braku laku" musiałem wstawić końcową klasyfikację Giro, więc zblokowałem się na dwa tygodnie. Tak to niestety bywa kiedy rozgrywki piłkarskie mają się ku końcowi i oferta jest mocno ograniczona.
Na tydzień przed wyborami do PE, nie udała się też przechadzka "wszystkiego co się rusza" versus Prawo i Sprawiedliwość która wczoraj przeszła mi pod oknami. Wizyta "Wielkiego Mistrza" et consortes zgromadziła w stolicy 7 tysięcy spacerowiczów co z łatwością przebiłaby liczebnie manifestacja Hodowców Kanarków czy też przemarsz Związku Gospodyń Wiejskich z Warszawy.
Co prawda, Ratusz wyliczył 45 tysięcy "tułaczy" nie dodając jednak, że ich wynik to suma przechodniów plus ilość telewidzów śledzących wydarzenie roku z wypiekami na twarzy.
Ok, biorę się do typów bo coś przecież trzeba wysłać.
cdn
pozdrawiam
czwartek, 16 maja 2019
W zwolnionym tempie
witam
Z powodu kilku niezależnych od siebie czynników życie na Hożej zdecydowanie spowolniło. Oprócz spraw osobistych które chwilowo pozostają w zawieszeniu enigmatycznie powiem, że nie mam gdzie grać i co grać.
Dochodzi do tego starcze lenistwo, wiosenne przesilenie i pogoda. "Ogrodnicy" i Zimna Zośka już niby poza nami a za oknem nadal nic przyjemnego.
Rozpisy udaje się ułożyć do maks 3-4/9 co nie daje ani specjalnych zysków ani zadowolenia. W "Giro" też nie ryzykuję "taryfą" i całe szczęście. Dla przykładu w nocy puściłem cztery kupony z fuksami w Algierii i Iranie bo wystawione przez buków "czapki" w ogóle mnie nie przekonują. Tym niemniej szanse mam oczywiście czysto iluzoryczne.
Smutno mi poza tym patrząc na wyniki Legii Warszawa i nie chce mi się wierzyć jak można było stracić tytuł MP. No nic, pisać więcej też mi się już dzisiaj nie chce tak więc...
Piątek, 17.05 - 8'50"
Z wczorajszych lekkich plusów wygenerowałem "parę marek" na wielką ekstrawagancję.
Postawiłem oto....
Rafał Majka w trójce na 7 etapie Giro = kurs 25,00
...a do remisu z zagrania podparłem
Simon Yates w trójce na 7 etapie Giro = kurs 5,00
cdn
pozdrawiam
Z powodu kilku niezależnych od siebie czynników życie na Hożej zdecydowanie spowolniło. Oprócz spraw osobistych które chwilowo pozostają w zawieszeniu enigmatycznie powiem, że nie mam gdzie grać i co grać.
Dochodzi do tego starcze lenistwo, wiosenne przesilenie i pogoda. "Ogrodnicy" i Zimna Zośka już niby poza nami a za oknem nadal nic przyjemnego.
Rozpisy udaje się ułożyć do maks 3-4/9 co nie daje ani specjalnych zysków ani zadowolenia. W "Giro" też nie ryzykuję "taryfą" i całe szczęście. Dla przykładu w nocy puściłem cztery kupony z fuksami w Algierii i Iranie bo wystawione przez buków "czapki" w ogóle mnie nie przekonują. Tym niemniej szanse mam oczywiście czysto iluzoryczne.
Smutno mi poza tym patrząc na wyniki Legii Warszawa i nie chce mi się wierzyć jak można było stracić tytuł MP. No nic, pisać więcej też mi się już dzisiaj nie chce tak więc...
Piątek, 17.05 - 8'50"
Z wczorajszych lekkich plusów wygenerowałem "parę marek" na wielką ekstrawagancję.
Postawiłem oto....
Rafał Majka w trójce na 7 etapie Giro = kurs 25,00
...a do remisu z zagrania podparłem
Simon Yates w trójce na 7 etapie Giro = kurs 5,00
cdn
pozdrawiam
niedziela, 12 maja 2019
Starość nie radość, śmierć nie wesele..
witam
Dzisiejszy odcinek zatytułowałem starym przysłowiem które zasłyszałem dawno temu od ojca. W połączeniu z aforyzmem, że oto z wiekiem maleje zapotrzebowanie na zysk a rośnie popyt na święty spokój, ukazuje się w całej rozciągłości dylemat z którym już nie mogę się uporać.
Umieszczanie konkretnych rozstrzygnięć meczów w rozpisach 5/13, poza niezbędną intuicją, wiąże się z wieloma względnymi tak jak dla przykładu h2h versus forma czy sytuacja w tabeli versus notowania. Wczoraj i przedwczoraj zawaliłem na całej linii właśnie przez kursy. W okresie 64+ nie przyszło mi do głowy, że analitycy wszystkich nacji nie widzą oczywistości wynikających z ostatnich ligowych kolejek i co za tym idzie ewidentnym układaniem się z wynikami. I tak, wytypowałem sobie trzy mecze (ponad 5,00) gdzie wygrać mieli outsiderzy którym punkty były potrzebne jak powietrze. Te kursy wprawdzie spadały (do 3,30) ale weszły jak jeden mąż. Tyle tylko, że się na to nie zabrałem. Nie będę kopał się z koniem - taką miałem idiotyczną wymówkę...
Wcześniej w tekście pogrubiłem, że już nie mogę. I to jest cała prawda. Kiedyś te trzy pojedynki postawiłbym grubo w pierwszym kuponie i grał bez litości.
Tak więc starość, nie radość to najdelikatniej opowiedziana historia ostatnich przepychanek hpc v STS. I to by było na tyle.....
Jedyny, skończony rozpis z dwudniówki wygląda jak poniżej (zysk 4/1) choć nie ma na nim trafionych czapek angielskich które w 66% umieściłem w seriach (Tranmere 2,35, Salford 2,35)
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311311999014349206&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
cdn
pozdrawiam
Dzisiejszy odcinek zatytułowałem starym przysłowiem które zasłyszałem dawno temu od ojca. W połączeniu z aforyzmem, że oto z wiekiem maleje zapotrzebowanie na zysk a rośnie popyt na święty spokój, ukazuje się w całej rozciągłości dylemat z którym już nie mogę się uporać.
Umieszczanie konkretnych rozstrzygnięć meczów w rozpisach 5/13, poza niezbędną intuicją, wiąże się z wieloma względnymi tak jak dla przykładu h2h versus forma czy sytuacja w tabeli versus notowania. Wczoraj i przedwczoraj zawaliłem na całej linii właśnie przez kursy. W okresie 64+ nie przyszło mi do głowy, że analitycy wszystkich nacji nie widzą oczywistości wynikających z ostatnich ligowych kolejek i co za tym idzie ewidentnym układaniem się z wynikami. I tak, wytypowałem sobie trzy mecze (ponad 5,00) gdzie wygrać mieli outsiderzy którym punkty były potrzebne jak powietrze. Te kursy wprawdzie spadały (do 3,30) ale weszły jak jeden mąż. Tyle tylko, że się na to nie zabrałem. Nie będę kopał się z koniem - taką miałem idiotyczną wymówkę...
Wcześniej w tekście pogrubiłem, że już nie mogę. I to jest cała prawda. Kiedyś te trzy pojedynki postawiłbym grubo w pierwszym kuponie i grał bez litości.
Tak więc starość, nie radość to najdelikatniej opowiedziana historia ostatnich przepychanek hpc v STS. I to by było na tyle.....
Jedyny, skończony rozpis z dwudniówki wygląda jak poniżej (zysk 4/1) choć nie ma na nim trafionych czapek angielskich które w 66% umieściłem w seriach (Tranmere 2,35, Salford 2,35)
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311311999014349206&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
cdn
pozdrawiam
sobota, 11 maja 2019
Włoska pętla
witam
Etapem "na czas" rozpoczną dzisiaj rywalizację kolarze w Giro d'Italia. Jak do tej pory ściganie włoską wstęgą szos przynosiło mi największe sukcesy i chciałbym się tego trzymać...
Spośród wielu internetowych miejsc, tak na szybko, najczęściej wchodzę w.....
http://www.steephill.tv/giro-d-italia/
https://rowery.org/ oraz ich forum https://forums.rowery.org/t/giro-ditalia-2019/33947/277?pk_vid=237c1d9321a37b40155756673127750b
...coby podeprzeć fachowcami swoje analizy i intuicję.
W tym roku na okoliczność tej italiańskiej pętli, węzła czy supła poszedłem znacznie dalej niż zwykle. Po raz pierwszy zawiązałem krawat korzystając z internetowych filmów, co prawda styl "windsorski", ale jak twierdzi sąsiadka nieźle mi to wyszło...:)
A do rozpisów jako jeden z elementów wstawiłem zwycięstwo Roglica (1,55) w "czasowej" próbie. Jeśli pogoda pozwoli nie powinien zawieść..
PiS: Euro jackpot rozbity przez Polaka i Niemca. Ktoś od nas przytulił 190 baniek co jest rekordem nie do pobicia chwilowo nawet przeze mnie....:)
cdn
pozdrawiam
Etapem "na czas" rozpoczną dzisiaj rywalizację kolarze w Giro d'Italia. Jak do tej pory ściganie włoską wstęgą szos przynosiło mi największe sukcesy i chciałbym się tego trzymać...
Spośród wielu internetowych miejsc, tak na szybko, najczęściej wchodzę w.....
http://www.steephill.tv/giro-d-italia/
https://rowery.org/ oraz ich forum https://forums.rowery.org/t/giro-ditalia-2019/33947/277?pk_vid=237c1d9321a37b40155756673127750b
...coby podeprzeć fachowcami swoje analizy i intuicję.
W tym roku na okoliczność tej italiańskiej pętli, węzła czy supła poszedłem znacznie dalej niż zwykle. Po raz pierwszy zawiązałem krawat korzystając z internetowych filmów, co prawda styl "windsorski", ale jak twierdzi sąsiadka nieźle mi to wyszło...:)
A do rozpisów jako jeden z elementów wstawiłem zwycięstwo Roglica (1,55) w "czasowej" próbie. Jeśli pogoda pozwoli nie powinien zawieść..
PiS: Euro jackpot rozbity przez Polaka i Niemca. Ktoś od nas przytulił 190 baniek co jest rekordem nie do pobicia chwilowo nawet przeze mnie....:)
cdn
pozdrawiam
wtorek, 7 maja 2019
Złote gody
witam
Mija właśnie 50 lat odkąd zacząłem zabawiać się hazardem. Pierwsi ludzie wysiadając z Apollo 11 stanęli wtedy na księżycu a ja wylądowałem na Służewcu gdzie odtąd przez trzy dni w tygodniu rezydowałem od deski do deski. Namówił mnie do tego jeden z obecnych Ministrów który znał pana Stasia z rewelacyjnymi i ponoć żelaznymi typami...:)
Prócz tego cztery razy w miesiącu dość grubo grałem ligę angielską co ówcześnie zamykało się w 13 pojedynkach pierwszej i drugiej dywizji wysyłanych w kolekturze u pani która na kupon niezgrabnie naklejała banderolę.
Reasumując mogę więc powiedzieć że w temacie, upływ czasu daje mi wymierne kompetencje.
Wnioski z półwiecza mam zdecydowanie pozytywne choć w przekroju lat hazard zmieniał kilkakrotnie swoje oblicze. Jednak do tych transformacji udawało mi się przystosować poza jednym przypadkiem jakieś 20 lat temu kiedy naprawdę mnie dopadli. Pomoc przyszła ze strony kolegów, zwłaszcza Tomasza i Cezarego - także rutynowanych graczy - których po pół roku spłaciłem z nawiązką wyprawiając konwentykiel w szacownej knajpie. Takie zloty to była zresztą w tamtych czasach coroczna tradycja a organizacja tegoż należała do najbardziej wygranych. Do wyjścia z kryzysu przyczyniły się wyścigi konne bo jakżeby inaczej i kilka dużych zysków z rekordowym 100K w ciągu ośmiu służewieckich gonitw. Naówczas - kosmos...
Powyższe świadczy zatem o tym, że tak faktycznie hazard był dla mnie formą zabawy która dawała mi przysłowiowe "500+" a którą przy okazji niebywale lubiłem. Adrenalina, świeże powietrze i cała rzesza znajomych sprawiała, że człek czuł się jak ryba w wodzie.
Taki klimat już się nie wróci. Ale może powoli coś się zacznie naprawiać o czym sygnalizuje poniższy artykuł...
https://www.grojec24.net/news-legalni-bukmacherzy-2019,5279.html
cdn
pozdrawiam
Mija właśnie 50 lat odkąd zacząłem zabawiać się hazardem. Pierwsi ludzie wysiadając z Apollo 11 stanęli wtedy na księżycu a ja wylądowałem na Służewcu gdzie odtąd przez trzy dni w tygodniu rezydowałem od deski do deski. Namówił mnie do tego jeden z obecnych Ministrów który znał pana Stasia z rewelacyjnymi i ponoć żelaznymi typami...:)
Prócz tego cztery razy w miesiącu dość grubo grałem ligę angielską co ówcześnie zamykało się w 13 pojedynkach pierwszej i drugiej dywizji wysyłanych w kolekturze u pani która na kupon niezgrabnie naklejała banderolę.
Reasumując mogę więc powiedzieć że w temacie, upływ czasu daje mi wymierne kompetencje.
Wnioski z półwiecza mam zdecydowanie pozytywne choć w przekroju lat hazard zmieniał kilkakrotnie swoje oblicze. Jednak do tych transformacji udawało mi się przystosować poza jednym przypadkiem jakieś 20 lat temu kiedy naprawdę mnie dopadli. Pomoc przyszła ze strony kolegów, zwłaszcza Tomasza i Cezarego - także rutynowanych graczy - których po pół roku spłaciłem z nawiązką wyprawiając konwentykiel w szacownej knajpie. Takie zloty to była zresztą w tamtych czasach coroczna tradycja a organizacja tegoż należała do najbardziej wygranych. Do wyjścia z kryzysu przyczyniły się wyścigi konne bo jakżeby inaczej i kilka dużych zysków z rekordowym 100K w ciągu ośmiu służewieckich gonitw. Naówczas - kosmos...
Powyższe świadczy zatem o tym, że tak faktycznie hazard był dla mnie formą zabawy która dawała mi przysłowiowe "500+" a którą przy okazji niebywale lubiłem. Adrenalina, świeże powietrze i cała rzesza znajomych sprawiała, że człek czuł się jak ryba w wodzie.
Taki klimat już się nie wróci. Ale może powoli coś się zacznie naprawiać o czym sygnalizuje poniższy artykuł...
https://www.grojec24.net/news-legalni-bukmacherzy-2019,5279.html
cdn
pozdrawiam
sobota, 4 maja 2019
Igraszki z wolnością
witam
Często się mówi, że wolni są ludzie uniezależnieni od hazardu. Pomijając już fakt, że całe życie i samo życie jest hazardem wypadałoby rozciągnąć tę definicję o wszystkie pozostałe nawyki, nałogi i przyzwyczajenia. Palacze, wielbiciele mocnych trunków w dużych ilościach, porno maniacy itp to oczywiste, ale przecież dla przykładu politycy oraz ich fanatyczni wyborcy również mają sporo za uszami w tym temacie. A ja jako permanentny kawaler mógłbym jeszcze śmiało dorzucić żony i mężów bo niby dlaczego nie. Zatem ogólnie wolni nie jesteśmy. Może to i dobrze. Na "dzikim zachodzie" zostali sami szybcy co widziałem na niejednym westernie...:)
Tak sobie medytuję nad głupotami po trzech dniach całkowitej bierności tak w grze jak i w sprawdzaniu wyników i choć miało być z założenia wesoło nagle zrobiło się smutno. Właśnie w Kenii, w 90 minucie Vihiga United strzeliła bramkę na 2-1 i start nowej serii kuponów okazał się niewypałem.
Ok, wracam do analiz. Bez Ugandy której nie notował żaden bukmacher i bez RPA na które się obraziłem a tam zapewne na złość ulokuje się festiwal remisów....
cdn
pozdrawiam
Często się mówi, że wolni są ludzie uniezależnieni od hazardu. Pomijając już fakt, że całe życie i samo życie jest hazardem wypadałoby rozciągnąć tę definicję o wszystkie pozostałe nawyki, nałogi i przyzwyczajenia. Palacze, wielbiciele mocnych trunków w dużych ilościach, porno maniacy itp to oczywiste, ale przecież dla przykładu politycy oraz ich fanatyczni wyborcy również mają sporo za uszami w tym temacie. A ja jako permanentny kawaler mógłbym jeszcze śmiało dorzucić żony i mężów bo niby dlaczego nie. Zatem ogólnie wolni nie jesteśmy. Może to i dobrze. Na "dzikim zachodzie" zostali sami szybcy co widziałem na niejednym westernie...:)
Tak sobie medytuję nad głupotami po trzech dniach całkowitej bierności tak w grze jak i w sprawdzaniu wyników i choć miało być z założenia wesoło nagle zrobiło się smutno. Właśnie w Kenii, w 90 minucie Vihiga United strzeliła bramkę na 2-1 i start nowej serii kuponów okazał się niewypałem.
Ok, wracam do analiz. Bez Ugandy której nie notował żaden bukmacher i bez RPA na które się obraziłem a tam zapewne na złość ulokuje się festiwal remisów....
cdn
pozdrawiam
Subskrybuj:
Posty (Atom)