Na tarczy

witam

Wczorajszy correct score skończył się fatalnie. Wiadomo, że jest to trudna gra ale jak dotąd stawiałem z reguły duże bramkowe wyniki, to po wielu analizach wychodziła konieczność ich obniżenia o szczebelek. To zrobiłem i niepotrzebnie bo akurat w trzech wczorajszych meczach wylądowałem za nisko i tak zamiast dwóch 1-2 były dwa 2-3 a zamiast 1-1 nieszczęsne 2-2.
Pucharowa dubla to jakiś czarny humor. Zastanawiające, że QPR z Zamorą i Austinem w ataku nie potrafią strzelić bramki średniakom League One. To wymaga sporych weryfikacji w moich notatkach.

Legia powalczyła ale chyba była bez szans. Rumuni grali tylko to co było im potrzebne do awansu a bramkę w 93 minucie mogli sobie stracić zupełnie bezpiecznie. Na całej linii zawiódł natomiast Janowicz. Jeśli faktycznie grał z kontuzją to było to nieodpowiedzialne ale te fochy które nawet dotychczas bawiły, stały się zupełnie niestrawne. Serwować człowiekowi sposobem "od dołu" na US Open z transmisją w Eurosport to rzecz której nie umiem nazwać. Obciach co najmniej. Chyba za wcześnie dostał te odznaczenia u Prezydenta.
http://eurosport.onet.pl/tenis/us-open-obolaly-janowicz-nie-mial-sily-serwowac/n7ggj

Grę sobie dzisiaj raczej odpuszczę. Spadki w sbobet są już zweryfikowane w Mixie a na własne pomysły po wczorajszym nie mam za bardzo ochoty. W końcu do 10-tego jeszcze sporo czasu a to jest termin moich miesięcznych rozliczeń z losem...

PiS: 16'20"
Żeby coś się działo pobrałem leciutko win na 5 etapie Vuelty w sytuacji kiedy na 60 kilometrów przed metą o 6 minut prowadzi piątka uciekinierów...
Tyler Farrar (win) 12,50

pozdrawiam