witam
Ale ta Świątek to ma szczęście....
Gdyby miała być oceniana przez specjalny zespół ekspertów "Euro-wizji" z Ukrainy to w skali 0-12 otrzymałaby "ZERO" i z finansowych dochodów byłyby nici. Uśmiech losu sprawia, że prawdopodobnie najlepsza zawodniczka w historii tenisa sama pracuje na swój sukces a domorośli eksperci mogą ją pocałować tam gdzie słońce nie ma dostępu. Co prawda, zwłaszcza w Polsce, ekipa zazdrośników w tym jeden wyjątkowy cymbał próbuje zdewaluować sukcesy Igi wmawiając, iż poziom żeńskiego tenisa jest tak niski jak nie przymierzając dwóch czy trzech prześwietnych przedstawicieli partii totalnie przegranej. Nic z tych rzeczy. Zawsze liczy się wyłącznie perspektywa.
Z perspektywy Sereny Williams czy Małysza w najlepszym okresie ale też bokserów którzy rozkładali kolejnych wrogów na deski, nie ma po prostu dla nich konkurencji. Żeby to zrozumieć trzeba przestać być zawistną mendą i tyle.
Perspektywę od siedmiu niemal lat zgubiła też nasza pożal się Boże, opozycja. Chciała ostatnio storpedować wybór prezesa NBP i wywołać tym sposobem społeczny ferment. Im gorzej, tym lepiej to jak się wydaje ich naczelna dewiza. Na opuszczone stanowisko mieli już zapewne w karmanie swojego garkotłuka lub pezetpeerowskiego błazna. A potem to już tylko kartki jeśli ktoś je jeszcze pamięta...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz