środa, 11 września 2013

Po czerwonym dywanie

witam

Dzień bez hazardu może być również zdeterminowany przez hazard. Tak się stało dzisiaj kiedy przyszło mi występować na filmowym planie w powstającym właśnie filmie fabularnym. Grając niemą rolę przysłowiowego "trupa" niewiele dało się oddać z własnej osobowości ale myślę sobie, ze w skromnym stopniu pomogłem innym choćby w dopieszczeniu dialogów. Rzecz bowiem dotyczyła gry u bukmachera a sceny odbywały się w bukmacherskim punkcie.
No to teraz czekam niecierpliwie na Oscara za postać VI-planową - jeśli taka występuje w przyrodzie.
A już nawet, kiedy przypadkowo przegram statuetkę z jakimś tam de Niro to i tak, co by nie mówić, stało się coś na wieczną pamiątkę......:)

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz