witam
Ostatnimi czasy zbyt często narzekam na niewdzięczny los. Bardziej wynika to z braku perspektyw i lęku przed przyszłością niż z aktualnej sytuacji. Kilka większych lub mniejszych, doraźnych kłopotów, choć są uciążliwe i nawet powodujące nieprzespane noce, jednak ufam, że z czasem przeminie. Namiastkę pracy mam (choć muszę pracę zmienić), długów nie narobiłem więc całe to powyższe stękanie to pewnie "starość nie radość..."
Wczoraj gwoździe wbijał mi Liverpool. Aż 6. Za każdym razem bolało, że to nie z Reading kilka dni temu :)
Ale cóż tam starzy. Młodzi też mają problemy. Taki 20-to letni Marcello Trotta na przykład.
W meczu Brentford v Doncaster w Londynie przy stanie 0-0 stanął na 11 metrze w 95 minucie żeby swój Brentford przepchnąć do Championship. A wynik spotkania. 0-1 bo to goście puknęli bramkę w 96 minucie. Los jak wicher, nieprawdaż.
Dzisiaj popróbuję szczęścia razem z:
Capri, Avellino, Garcilaso na home win i GKS Katowice na away win.
a do czteropaku bloków włączę:
Independiente Jose Teran (1X) z Ekwadoru, Lecce (X2) i Paganese (1X) z Włoch, Penarol (X2) z Urugwaju oraz Sporting Cristal (1X) i Cesar Vallejo (X2) z Peru.
cdn...
powodzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz