witam
Wczorajszy dzień był denny. Wstałem po południu bo zawaliłem prawie całą noc i aż do wieczora nie zrobiłem praktycznie nic. Nawet obiad przyniosłem mamuśce z restauracji z braku jakichkolwiek innych pomysłów. No i te dwa mecze. Dla nich wysłałem w STS podrasowany kupon 5/13 i oba mrówczo wymyślone remisy padły jak domek z kart. Jeden w Albanii zakończony wynikiem 4-3 z dwoma szansami na wyrównanie który zaczął się od nieciekawego 4-0. Drugi w Rumunii (2-1) przewrócony dopiero w 94 minucie.
https://www.livescore.in/pl/mecz/pilka-nozna/b9JXZsKU/#/szczegoly-meczu/szczegoly-meczu
Kupon puściłem we wtorek i znalezienie pozostałych 11 spotkań z początku szło łatwo. Iran, Irak i wypełniacz w postaci Barcelony (1-0) która bez Lewandowskiego całkiem traci swój strzelecki potencjał (40 strzałów - 1 bramka). Na trzy ostatnie wstawki czekałem do dzisiejszego poranka nic lepszego nie wymyśliwszy.
Początek był doskonały. 7 trafionych i jedno pudło (0-1 notowanie 3,60). Następnie dwa opisane powyżej "babole" i na koniec 2/3 w Copa Libertadores.
Suma summarum zysk 8/1 bez środowych wypieszczonych "leszczy" to wynik bardzo dobry który po wycofaniu kasy z "Superbet" i przeniesieniu gry do STS pozwolił na przebicie licznika ponad to co tam wpłaciłem. Niby trzeba się cieszyć ale co by nie powiedzieć Rumuni (to 2-1) kosztowali mnie sporo.
Dzisiaj nie czas na STS. Nie dają Gambii to niech się bujają. Idę przegrać do LVbet i to by było na tyle..
PiS: 14'05"
Poszedłem do LVbet i wróciłem z niczym. Mają wprawdzie całą Gambię ale brak im Senegalu i Ugandy które wystawili wszyscy inni. Niezły kociokwik z tymi bukmacherami. No nic, siadam i wymyślam dwie pozycje które brakują mi do systemu.
Magda Fręch przeszła do 3 rundy (notowania 3,00) tenisowego WTA1000 w Madrycie czego prawdę mówiąc się spodziewałem ale największym bonusem został obdarzony Krzysztof Majchrzak który jako szczęśliwy przegrany eliminacji zajął miejsce kontuzjowanego Alcaraza i bez gry awansował do 1/32 turnieju przejmując drabinkę numeru 2. To się nazywa fart 😀
PiS: 18'30"
35 letnia Anastazja Sewastowa była wprawdzie 11 w rankingu WTA ale w październiku 2018 roku. Po rocznej przerwie wypadła z klasyfikacji, wróciła na kort, nie pokonała nikogo znaczącego i nagle bije Ostapenko, niedawną pogromczynię Świątek i Sabalenki, 7-6 6-2 po dziwnie niskim notowaniu 3,60. Coś tu nie gra.
Sobota, 26.04. 14'00"
Wczoraj 35 letnia Łotyszka pobiła Ostapenko a dzisiaj 0-6 0-6 ze Sznajder. To śmierdzi na kilometr.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz