witam
Wróciłem właśnie z przychodni lekarskiej zatem wypada mi odnotować tymczasowy triumf nad własną materią. Na "cukier" pani doktor nie przepisała mi póki co żadnych pigułek uznając sytuację za opanowaną. Zwłaszcza , że powiadomiłem ją o własnych zapędach medycznych i mojej recepcie w której zaordynowałem sobie "kije samobije" które mają wypędzać mnie z domu na codzienny, godzinny spacer. Bo w tym temacie zima całkowicie mnie sparaliżowała. Na cholesterol dostałem jakieś delikatne tabletki bardziej chyba przypominające placebo ale o serce trzeba dbać, nie ma co gadać, więc za darmo (senior) pobrałem je z apteki. Największym jednak sukcesem było zwycięstwo nad "łokciem tenisisty" niezbyt przyjemnej dolegliwości która męczyła zwłaszcza mały palec u ręki przez kilka miesięcy. Czy ulga przyszła pod wpływem tych wszystkich, chińskich gadżetów czy po prostu czas zrobił swoje nie umiem ocenić.
Mama czuje się wciąż dobrze jak na swój wiek i na tym kwestie zdrowotne na razie zamknę.
Dość spokojnie przeżyłem pierwszy weekend od wielu lat w którym nie postawiłem żadnego piłkarskiego zakładu. Zaczęły denerwować mnie te ciągłe remisy a nad decyzją w sprawie zwycięstw jednej czy drugiej strony z notowaniem powyżej 2,00 nie chce mi się pracować. Weźmy dwa pierwsze mecze z brzegu, czwartkowe spotkania Legii i Jagiellonii w Lidze Konferencji. Konia z rzędem (przysłowiowo) dla tego kto wie co tam się wydarzy na boiskach.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz