środa, 27 listopada 2024

Szału nie ma

 witam

Do tej chwili bukmacherzy wystawili bardzo ograniczoną ilość notowań na interesujące mnie spotkania piłkarskie. Szczególnie brak mi Zambii (dwa na siedem) i jak nic się nie zmieni to trudno będzie skonstruować nawet kupon z 13-toma niewiadomymi. Zapowiada się więc bardzo tania rozgrywka i oczekiwanie na lepsze czasy. Zwłaszcza, że miałem hazardowy sen w którym umoczyłem horrendalny szmal jakim z bukiem nigdy się nie mierzyłem. Dodając do tego pojedynek w rozstrzygającym momencie pewnego konkursu gdzie spotkały się cztery asy i mój przeciwnik do jednego ze swoich tuzów dostał cztery diamond's (kara, dzwonki). Szczęka opada.
Normalnie bym się tym nie przejmował bo hazardowe sny na ogół bywają przewrotne. Tym razem może nie być to jednoznaczne. Po niefartach, zasypiając w pełnej iluminacji gwiazd, mgławic i tym podobnych wymieniających się cyklicznie podświetleń sufitu, nadto otoczony różnymi piramidkami, cudownymi kamykami prosto z Indii oraz pobudzaczami czakr, rozmawiałem z kosmosem (póki co jednostronnie) na ogólny temat szczęścia, zdrowia i dostatku. Skutek jest na razie mało przewidywalny No świr jak się patrzy.

PiS: 11'25"
W dodatku dwa mecze w Kenii już się zaczęły i nie zdążyłem ich ewentualnie powkładać. Muszę się znacznie wcześniej budzić, no chyba że to znak jakowyś..😀

PiS: 19'40"
Zyski z zaniechania to dobra wiadomość. Kilka meczów weszło ale fruktów by nie było. Nie zagrałem w końcu nic, za to poszedł akces na spory pakiet świątecznych prezentów z "Temu".
A na jutro wstępnie Zambia, Uganda, coś z Rumunii i RPA, Egipt i jakieś nieznane mi jeszcze dokładki.
Raczej zachowawczo czekając na piątek/sobotę w których to dniach ciekawych, remisowych pojedynków jest całe multum. 

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz