witam
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom oglądając tenisowy, żeński debel Świątek/Kawa kiedy nasze zmiotły Czeszki 6-2 6-4 z powierzchni ziemi. Zwłaszcza Katarzyna Kawa dokładnie w swoje 32 urodziny zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Nie mogłem także uwierzyć, że remis w meczu Gwinea v Kongo który kończył mi 6 kuponów (te z WKS w środę, 2 trafione na 2) które i tak suma summarum były już wygrane, w 92 minucie przepadł z kretesem.
https://www.livescore.in/pl/mecz/fyyndh3b/#/szczegoly-meczu/szczegoly-meczu
Przy X-sie "kapusty" byłoby sporo tak więc do sobotnich zestawów na szczęście już tego nie brałem.
Nie mogę uwierzyć, że wziąłem się za sprzątanie ale tutaj bym sobie pochopnych nadziei nie czynił.
PiS: 9'25"
Wkład Igi Świątek w zwycięstwo z Czeszkami był przeogromny. A przecież wyszła na kort pół godziny po wyczerpującym, trzysetowym starciu z Noskovą. Wyszła zmuszona w kilka chwil przyzwyczaić się do nowych kątów kortu w dodatku z koleżanką z którą wspólnie debla pewnie nigdy nie trenowała, ryzykując własny prestiż i zdrowie.
Już sobie wyobrażam jakie byłyby komentarze po przegranym meczu.
Dla mnie Iga za tę odważną postawę i za swój gigantyczny wpływ w historyczny awans Polek do półfinału BJKC ma pewny głos na sportowca roku 2024.
PiS: 9'45"
Przeleciałem po krótce ofertę buków i już nic nie będę dogrywał bo za bardzo nie mam pomysłu. Dwa pozostałe w grze kupony 5/15 mają 4 trafione i 3 pudła więc może paczkę czy dwie da się dołożyć do wygranej. Swoją drogą kupony dość nieszczęśliwe ponieważ na cztery, wstępnie wybrane do postawienia remisy w Serie C (grupa A) we Włoszech w zestawie znalazł się jedynie ten (Giana) który nie wszedł. Trzeba mi było zamknąć oczy i dołożyć całą kwartę na jednym dodatkowym kuponie.
Adrian Meronk (golf) skończy DP World Tour Championship prawdopodobnie na 33 miejscu na 50 uczestników co jest wynikiem, delikatnie mówiąc słabym. A wygra Rory McIlroy (numer 3 światowego rankingu). Mnie, laikowi, może się wydawać, że trafianie do dołka to w dużej mierze przypadek. Ale tak nie jest oczywiście...
Sebastian Białecki (dart) po znakomitym początku w Modus SS (we wtorek i środę) później całkowicie się zagubił i nie awansował do finału rozgrywek. No cóż, los jak wicher...
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz