witam
Wczoraj w sklepie (znany dyskont) przeżyłem prawdziwy dramat....:)
Ponieważ w taką spiekotę, w kolejce do kasy pocę się niemiłosiernie, ze stelaża wziąłem na chwilę pierwszą lepszą, grubą gazetę coby się powachlować. Traf chciał, że była to jakaś Agora.
Panie, Pan to czytasz ? - zagadnął mnie na tyle tubalnie klient za moimi plecami, że zwrócił powszechną uwagę a ja zaczerwieniłem się pewnie jak burak....
Wniosek - W Warszawie mieszkają jeszcze normalni, tradycyjnie konserwatywni ludzie. Na szczęście. Jeszcze Warszawa nie zginęła póki my żyjemy.
Do oferty STS wchodzę od czasu do czasu. Dyscypliny zaczynam przeglądać od końca z nadzieją, że pojawią się tam wyścigi piesków. Na razie to niedoczekanie ale kto wie, może komuś strzeli do głowy żeby mnie hazardowo zaspokoić.
Dzisiaj z pełnym zaskoczeniem wychwyciłem, że właśnie zaczyna się Tour de France. A przecież nie tak dawno temu już na kilka dni przed startem miałem opracowane założenia i projekty do gry.
Na notowania przykro patrzeć - Majka 400/1, Kwiatkowski 5000/1.
A Iga Światek wylosowała doskonałą drabinkę na Wimbledonie. Szkoda tylko, że na trawie jej gra jest mocno niedoskonała. Do 1/8 - do Muguruzy może się jakoś przeciśnie...
Przez upały musiałem dostosować się do otaczających warunków. Kupiłem dwa komplety sportowych, bardzo przewiewnych spodni 3/4 Adidasa. I oto pierwszy raz stary dziadyga paradował na Marszałkowskiej z odsłoniętymi łydkami. Do czego to doszło...:)
A dla jaj wysłałem taki kupon..
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311772199017538416&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
cdn
pozdrawiam