środa, 20 września 2017

Anatomia upadku

witam

Na początku było skromnie i po cichu. I taki był właśnie zamysł kiedy w 2010 roku dość przypadkowo postanowiłem poprowadzić własny, sieciowy sztambuch. A zadecydowały o tym głównie kwestie polityczne. W tamtym czasie jako odwieczny Pisowiec nie umiałem znieść potoku kłamstw i prymitywnej propagandy bezczelnego i złodziejskiego, jak się okazało po latach, układu.
Nieoczekiwanie dość szybko strona pozyskała wielu czytelników i kiedy dzienna średnia otwarć oscylowała koło pięćsetki zacząłem otrzymywać przeróżne propozycje.
Rzecz dotyczyła po pierwsze rozwinięcia skrzydeł poprzez dokooptowanie kilku znanych wówczas hazardowych typerów, profesjonalny software i komercyjne zakątki z dogłębną analizą sportowych wydarzeń.
Odrzucałem te pomysły. I to nie z uwagi na ich niewątpliwą sensowność a jedynie z osobistej idei pamiętnikarskiej. Bo gdzież w takim koneserskim gnieździe znalazłoby się miejsce do tych moich infantylnych pogaduszek a i czasami podprogowych przekazów.
Inne propozycje miały związek z reklamami. Cała masa e-maili odkładała się na poczcie z ciekawymi sugestiami odpłatnej agitacji produktów i usług.
Te pomysły również regularnie eliminowałem a to z uwagi na fakt, że sam wchodząc w przeróżne internetowe lokalizacje, namolne reklamy traktuję bardzo negatywnie.
O konceptach na książkę i o innych niemniej szalonych inicjatywach już nie będę wspominał.
No cóż, pojawiał się również temat grantów. I biorąc na zdrowy rozsądek, setki milionów obywateli tego świata funkcjonuje dzięki takiej formie wsparcia. I ani to dla nich wstydliwe ani w jakikolwiek sposób poniżające czy nietaktowne. Inna setka milionów to rabusie i rzezimieszki ale tego mnie mama nie nauczyła.
W takich okolicznościach przyrody w komentarzach zaatakował mnie "anonim", zapewne bliski znajomy, który mi tę "grantową upadłość" wypomniał.
Otóż chciałbym ucieszyć miłego czytelnika faktem, że jak do tej pory ani żaden Soros ani nawet ten słynny orzeł spod sejmu co to uszczęśliwił staruszkę podporą w wysokości 20 groszy, ani literalnie nikt nie docenił trudu, czasu i wniesionej siedmioletniej pracy w doskonalenie powyższego bloga. I też dobrze.

A skoro już piszę o "upadkach" to upadł mój mit remisów w drugiej lidze francuskiej. Nie chce mi się liczyć ale podziału punktów nie było tam już ze 30 meczów z rzędu.
Odbiło się to szczególnie na takim kuponie (a podobnych była cała seria) w którym to na 10 spotkań 9 zakończyło się powodzeniem i zostały wtorkowe trzy "France" o 21'00"
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=312611799015645199&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
ZYSK 18/1

PiS: 18'20"
Najświeższe pomysły wyglądają tak oto:
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=312631799013366037&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=312631799013266091&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz