witam
Park Ujazdowski
Jedyny weekendowy kupon 5/15 zakończył się zyskiem 5/1. Był w miarę tani ale na trzy nowe dostawy z "Temu" za pieniądze bukmachera, wystarczy. Ostatni mecz kończył się w nocy sporym fartem bo kiedy w 93 minucie gospodarze strzelili bramkę byłem ambicjonalnie zdruzgotany. Po czterech minutach wyrafinowanych klątw los się nade mną zlitował i gol został cofnięty z powodu spalonego.
Wczoraj nie wysłałem nic. Znowu się zbuntowałem. Przeglądając ofertę całej gamy naszych buków wszyscy jak jeden mąż przyjmują w niektórych ligach tylko wybrane, te same mecze. To na cholerę ich tylu. Zrobić jeden, centralny punkt państwowy a cała masa przepisywaczy kursów niech się buja.
W sobotę przy ładnej słonecznej pogodzie urządziłem sobie spacer retrospekcyjny. Na kamieniach (wodospad) ze zdjęcia powyżej siedziałem 63 lata temu a ojciec robił mi zdjęcie. Odwiedziłem też ukrytą na wzgórku ławkę na której to 56 lat temu z uroczą panną przeżywałem początkowe, niewinne inicjacje. Wnioski mam bolesne. I kamienie i ławka w odróżnieniu od nas nic się właściwie nie postarzały.
PiS: 20'00"
Dzisiaj fart się odwrócił. Na kuponie 6/14 gdzie prowadziłem już 6 (trafione) do 2 (pudła) w 94 minucie zrobili mi szpetny numer.
A niech to dunder ściśnie....
Z czterech remisów w Egipcie (2 liga) wstawiłem tylko jeden, szkoda, i nie wziąłem Albanii choć do wciśnięcia away win było tuż, tuż...
cdn
pozdrawiam
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz