witam
Niby nie mam specjalnie nowych powodów ale szczególnie w grach zaczynam tracić cierpliwość. Dawne opanowanie, organizacja i konsekwencja przeradza się coraz częściej w rozdrażnienie i popędliwość co kartom, kuponom i całemu hazardowemu ustrojstwu nie wróży dobrze. Co i rusz zmieniam harmonogram najbardziej istotnych spraw do załatwienia a i tak każdy kończący się dzień wydaje się być stracony. Za dużo tego jak na 70-cio letnie barki. No cóż, zostało mi jak Bóg da może ze 4000 wschodów słońca i trzeba wziąć się za siebie.
Adaś dokończył przed chwilą kanalizację, wysłałem dwa kupony 5/16 z których póki co jestem zadowolony, zrobiłem mamie śniadanie z pięknie dojrzałymi gruszkami na deser (twarde "konferencje" zamyka się szczelnie w papierową torbę).. i patrzę na ten burdel za który muszę się zaraz zabrać. I mógłbym przyjmować zakłady, że za chwilę się zniechęcę, przesunę sprzątanie na jutro i że wtedy zostanie już tylko 3999 dni do game over.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz